[... pasja i zadowolenie
idą ze sobą w parze,
a bez nich każde szczęście
jest chwilowe,
nie ma bowiem bodźca który by je
podtrzymywał...]
Nicholas Sparks
Dziś troszkę nietypowy post..ale postanowiłam się na blogu podzielić pewnymi przemyśleniami. ______________________
blog mnie zmienił, dosłownie w każdym calu! Nie wiem czy na lepsze czy gorsze, ale mi się podoba :) Zmienił się mój styl, podejście do mody, zmieniłam się ja fizycznie..jakieś 10 kg mniej :) Teraz zupełnie świadomie biorę z mody to co chcę by było moje ale nadal lubię experymentować i czasami na przekór wszytki zakładać dresy do szpilek.
Gdy przeglądam swoje pierwsze stylizacje to nie wiem czy się śmiać czy płakać.. kiedyś chciałam je nawet pousuwać, ale się powstrzymałam.. a niech tam będą dla zabawy. Prze pierwsze pół roku blogowałam zupełnie nieświadoma tego o co w tym chodzi..tak sobie robiliśmy z przyjacielem zdjęcia, wygłupialiśmy się, ja je publikowałam i cieszyłam się, gdy miałam pod postem 2 komentarze..zabawnie prawda?
_________________
Tak przy okazji.. Konrad należy ci się milion maffinke za cierpliwość i zdjęcia na samym początku :*
Jesteś wielki!
Moje pierwsze stylizacje wyglądały tak:
Teraz blogowanie jest bardziej przemyślane, może nawet profesjonalne, ale przede wszystkim dobrze się bawię, nie liczę godzin spędzonych na przygotowywanie stylizacji, obróbkę zdjęć, publikowanie. To dla mnie przyjemność i mam nadzieję, że tak zostanie! Moda stała się dla mnie nieodłącznym elementem życia niezależnie od tego są sądzą inni; że to próżne, że na pokaz, albo, że mam ekshibicjonistyczną naturę, by przecież inni ludzie nie blogują. Mam to gdzieś i robię swoje i co najlepsze sprawia mi to radość. Blogowanie to również okazja do poznania naprawdę fajnych i inspirujących ludzi i to jest chyba największy profit.
Ma koniec moje ulubione zestawienie zdjęć.. sukcesywnie ułożone zdjęcia jak się zmieniałam, aż do teraz..:)
Pierwsze zdjęcie to kwiecień/maj 2011 ostatnie luty 2013 :) I niech mi ktoś powie, że rozmiar nie ma znaczenia..:>>
A tak na koniec..dziękuję że czasami tutaj zaglądacie :*
faktycznie jest różnica jak wyglądałaś kiedyś a jak teraz :) brawo!
OdpowiedzUsuńgratulacje! za zmiany i wytrwałość!
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana!!:)
OdpowiedzUsuńBlogowanie naprawdę zmienia, też mam podobne przemyślenia na ten temat:)
życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest różnica:)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Sądzę że większość z nas ma tak samo albo bardzo podobnie. Każda z nas wyrobiła sobie swój styl, zmieniła wizeunek. Jeśli czujesz że blogowanie to jest to co uwielbiasz i przy okazji poznajesz fajnych ludzi, to jest to największa nagroda za pracę i czas które przeznaczamy na przygotowywanie i wstawianie notek.
Bardzo Tobie gratuluję! Bardzo bardzo:)
Faktycznie jest różnica:)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Sądzę że większość z nas ma tak samo albo bardzo podobnie. Każda z nas wyrobiła sobie swój styl, zmieniła wizeunek. Jeśli czujesz że blogowanie to jest to co uwielbiasz i przy okazji poznajesz fajnych ludzi, to jest to największa nagroda za pracę i czas które przeznaczamy na przygotowywanie i wstawianie notek.
Bardzo Tobie gratuluję! Bardzo bardzo:)
Dwa lata ... gratuluję i proszę o jeszcze :)
OdpowiedzUsuńAle minus 10 kg - to dopiero! Jednak więcej już nie chudnij, bo znikniesz :)
Ja mam bloga niecałe 3 miesiące i dzięki niemu - co może paradoksalne - co rano WIEM w co się ubrać :)
pozdrawiam Cię serdecznie
i będziemy tu dalej zaglądać! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że rozmiar nie ma znaczenia wynika to z braku akceptacji siebie.Czasami dziewczyny myślą że jak zmienią rozmiar to życie bedzie jak w bajce a tu rozczarowanie wtedy wyglądałaś równie dobrze jak teraz a jak czujesz w środku czy jesteś szcześliwsza w życiu czy bliscy kochają cię bardziej bo szczuplejsza jesteś odpowiedz sobie sama.I nie pisz że rozmiar ma znaczenie:-) Oj Polki i te kompleksy.
OdpowiedzUsuńGratuluje i zycze samych sukcesow ;*
OdpowiedzUsuńPozytywne zmiany, powodzenia w dalszym blogowaniu...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńGratuluję przemian, wytrwałości i coraz lepszych stylizacji. Oby tak dalej, wielu sukcesów! :))
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-drift.blogspot.com/
dziękuję Wszystkim za miłe komentarze :***
OdpowiedzUsuńa my lubimy Twoje eksperymenty, więc dobrze, że eksperymentujesz :D gratulacje! 2 lata to kawał czasu :)!
OdpowiedzUsuńHeh na początku to rzeczywiście była niezła zabawa i de facto Tobie też należą się podziękowania za wprowadzenie mnie w świat fotografii. Dziś nieco rzadziej wyjmuję aparat, ale sprawia mi to zawsze dużą przyjemność. Co do cierpliwości to facet zawsze musi ją mieć w kontaktach z kobietami ;P Tylko po prostu w niektórych przypadkach większą, a w innych wystarcza mniejsza ;P Ty jesteś mniej więcej po środku tej skali ;)
OdpowiedzUsuńA mafinek nie jadam, są zbyt słitaśne ;)
Bardzo fajnie że zostawiłaś starsze zdjęcia. Dzięki temu możesz czarno na białym zobaczyć jaką wspaniałą drogę przeszłaś i ile osiągnęłaś...a tej "dychy" ogromnie zazdroszczę...mnie jest strasznie trudno się zmotywować..nie pomaga nawet oglądanie modowych blogów, ehhh...niby się nimi inspiruje ale nijak to się ma aby nieco zrzucić...tym bardziej gratuluje determinacji w dążeniu do celu...pzdr
OdpowiedzUsuń