Obserwatorzy

29.11.2014

Letnia spódnica w zimowym wydaniu || Aurore.pl


Białą plisowankę mogliście już widzieć na moim blogu w typowo letniej stylizacji. Dziś w kompletnie odmiennej.. niemalże zimowej. Myślę jednak, że jest ona tak uniwersalna, że sprawdza się zarówno w lecie jak i zimą. Spódnica midi w niemal każdym wydaniu to element garderoby, który najbardziej polubiłam właśnie w tym roku. Moją ukochaną plisowankę zestawiłam z dużym oversizowym szarym swetrem i czarnym płaszczem (obie rzeczy to zakupy z Londynu) oraz kozakami za kolano, których bardzo długo szukałam, by miały idealną szpilkę, nosek i najtrudniejsze.. przylegały do nogi, ponieważ właśnie do takich spódnic chce je nosić. 

Rzadko widzicie mnie w okularach.. zwykle tylko w nich pracuję a na co dzień nie są mi potrzebne.. niedawno zostałam jednak zaproszona do współpracy z butikiem Aurore, który w swojej ofercie ma zarówno okulary przeciwsłoneczne jak i oprawki korekcyjne i mogę sobie troszkę potestować. Oprawki D&G kompletnie skradły moje serce, więc postanowiłam Wam je zaprezentować. Może niebawem będę miała dla Was coś specjalnego w związku z tą współpracą :) 

kozaki Gino Rossi | spodnica Sh | sweter New Look | płaszcz Topshop | 
torebka Paulina Schaedel | okulary D&G via Aurore | manicure Atelier Paznokcie Marzeń

26.11.2014

Czarne futro Topshop || kodyrabatowe.pl


Dziś, znowu, post na czarno.. nic nie poradzę, że uwielbiam ten kolor o każdej porze roku. W roli głównej czarne futro, które jest jednym z moich ulubionych zakupów w Londynie. Jest nie tylko stylowe, ale jak mogłam się już przekonać, również bardzo ciepłe. Na największych, dotąd, w życiu zakupach, mimo iż sama za nie nie płaciłam starałam się zachowywać rozsądnie i kupować konkretne rzeczy. Nie zawsze jednak mamy okazję by wygrać zakupy i nie musieć de facto za nie płacić.. Pieniądze zarobione wydaje się jeszcze rozsądniej, dlatego miło jest móc zaoszczędzić. Oczywiście są liczne akcje promocyjne i no i standardowo wyprzedaże. Gdy jednak nie chcemy czekać do końcówki sezonu, by kupić wymarzony płaszcz czy buty warto rozejrzeć się za dodatkowymi rabatami.. Z pomocą przychodzi więc nam fantastyczna platforma kodyrabatowe.pl gdzie możemy na bieżąco śledzić akcje rabatowe w naszych ulubionych sklepach. Dzięki wypatrzonej tam promocji stałam się posiadaczką najpiękniejszych i przy okazji najwyższych botków w mojej dotychczasowej kolekcji. Gino Rossi z 50% rabatem! P.S. naprawdę są wygodne :)

Aktualnie w serwisie kodyrabatowe.pl z racji zbliżających się świąt jest mnóstwo atrakcyjnych ofert, dzięki którym przy kupowaniu prezentów nie opustoszymy do reszty portfela. W ofercie znajdziecie kody do takich sklepów jak Answear, eobuwie czy nawet agito. 


futro Topshop | sweter H&M | spódnica Frontrowshop | szpilki Gino Rossi | okulary Ray Ban via Aurore | manicure Atelier Paznokcie Marzeń

fot. Malexandra Photography

23.11.2014

Czarny total look || jeszcze jeden wpis z wyprawy do Londynu



Będąc w Londynie, nie mogłyśmy nie zrobić kilku zdjęć specjalnie, tylko na bloga. Pogoda w prawdzie nie dopisywała i było chłodno, ale dałyśmy radę. Ja skompletowałam czarny total look od Top Secret, który zadbał bym na zakupy też miała się w co ubrać  :) Do czarnej midi dodałam długie kozaki na szpilce, które kupiłam już na miejscu, podczas zakupów na Oxford Street.
Stylizację uzupełniają paznokcie zrobione specjalnie na lodyński trip przez Atelier Paznokcie Marzeń
Londyn (nie licząc pogody) to wymarzone miejsce na sesje.. przechodząc ulicami obie zwracałyśmy uwagę, jak cudownie byłoby tutaj prowadzić bloga.. każda uliczka w sumie jest tak klimatyczna i piękna, że wprost tworzy idealne tło do stylizacji. Największym jednak problemem jest nie zginąć pod kołami taxówki lub kultowego czerwonego autobusu.. no i nie mieć mistrzów drugiego planu na każdym zdjęciu :)




spódnica, bluzka, kurtka Top Secret | buty Miss Selfridge | Okulary Ray Ban via Aurore  | manicure Atelier Paznokcie Marzeń 

foto Lumpexoholiczka

16.11.2014

Zabiegana Warszawa || Klasyka w jesiennej wersji


Za oknami coraz zimniej.. trzeba zakładać czapkę, szalik i rękawiczki. choć dla mnie i tak zawsze będzie za zimno.. po prostu nie znoszę zimy! W tym roku jednak zaprzypatrzyłam się w kilka ciepłych płaszczy, więc mam nadzieję, że jakoś dam radę 
Dziś mam dla Was post ze stylizacją zrobioną naprawdę w biegu.. dzień przed wyjazdem do Londynu, gdy na głowie miałam tysiąc rzeczy do załatwienia, oczywiście w tzw. międzyczasie znalazłam także czas na zdjęcia. Było wyjątkowo ciepło, więc stylizacja w samym swetrze i szpilkach, na które gdy dzisiaj zerkam od razu robi mi się zimno.  Oversizowy golf ze specjalnej kolekcji H&M jest jednym z moim ulubionych swetrów w tym sezonie. Ciepły i bardzo wygodny, a stylizacja, prosta, minimalistyczna i (prawie) jak zwykle.. biało - czarna :) 





spodnie Zara | golf H&M | torba Top Secret | okulary Top Secret | buty Bershka

fot. Malexandra Photography

14.11.2014

Jak wydać 1000 £ w jeden dzień, czyli rzecz o szalonych zakupach w Londynie


 Jak wydać 1000 £ w jeden dzień :) 

1. Wygraj 1000 £ - zarobione pieniądze trudniej się wydaje, wygrane zdecydowanie łatwiej.
2. Pojedź do zakupowego centrum Europy.
3. Koniecznie zabierz przyjaciółkę.
4. Miej ze sobą dobrego przewodnika, który będzie przypominał "pamiętaj jeszcze masz tyle do wydania - kupuj" 
5. Załóż wygodne buty, ewentualnie zacznij zakupy od sklepu obuwniczego.
6. Weź dużą walizkę, bo inaczej będziesz ze sobą targać tysiąc mniejszych toreb.

A teraz wszystko po kolei :)

Kilka tygodni temu, przeglądając moją obowiązkową lekturę, jaką jest ELLE natknęłam się na informację, że marka Samsung wraz z magazynem Elle poszukują "mistrzyni street fashion". Zadanie było proste: należało przesłać stylizację inspirowaną  jednym z nowych gadżetów samsunga i czekać na wyniki. Nie było żadnego głosowania,  żadnych żebrolajków itd. to był główny powód dla którego zdecydowałam się wziąć udział w tym konkursie. Obejrzałam galerię samsungowych gadżetów  i wysłałam stylizację. Gdy siedziałam w pracy zakopana pod stertą papierów zerknęłam na prywatną gdzie czekał mail  z gratulacjami :D (tutaj więcej o konkursie).

Nagrodą był przede wszystkim weekendowy wyjazd do Londynu na zakupy, które sponsorowała marka. Do wydania miałam 1000 £. Dodatkowo na tę fantastyczną wyprawę mogłam kogoś ze sobą zabrać. Decyzja nie była łatwa, tym bardziej że praktycznie od razu musiałam zdecydować z kim jadę. Wiedziałam, że powinna być to osoba tak samo szalona i zakręcona na punkcie mody i zakupów jak ja.. a więc blogerka :D Pojechałam z Asią (w internecie znana jako lumpexoholiczka;) i muszę przyznać, że był to świetny wyjazd również dzięki Asi, bo jest idealnym kompanem w podróży :D


Sam wyjazd był dla mnie fantastyczną przygodą, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam w Londynie. Miasto zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Jest pięknie, wielokulturowo a przede wszystkim przyjaźnie.. (no dobra jest też mega brudne, ale to wybaczam:) Pani sprzedająca bilety w metrze uśmiecha się do każdego tak, jakby własnie wygrała milion w lotto, a sprzedawca w sklepie pyta jak mi mija dzień.. choć wiem, że kompletnie go nie obchodzi mój dzień, to jest zwyczajnie miłe.. i niestety bardzo niepolskie. 


A teraz przechodzimy do najprzyjemniejszej części pobytu.. zakupów! Na wstępie powiem, że wydanie takiej kwoty w jeden dzień jest naprawdę trudne i męczące :)

Zakupy rozpoczęłyśmy w Westfield, ale szybko okazało się, że najlepszym kierunkiem jest jednak Oxford Street. Bez żadnej przesady mogę to miejscem nazwać świątynią zakupów.. sklepy są ogromne, świetnie wyposażane i kompletnie zatłoczone.  Tutaj zakupy poszły zdecydowanie sprawniej, choć o 14 miałyśmy wydane może 20 % całej sumy to o 16 było po sprawie :) Ja postawiłam na jakość i zamiast kupić mnóstwo rzeczy byle jakich kupiłam dosłownie kilka, ale dobrej jakości.W największym skrócie kupiłam więc 3 płaszcze i 4 pary butów (z czego 3 to szpilki:) + kilka drobniejszych rzeczy, typu swetry, spodnie etc.


Po zakupach mogłyśmy odetchnąć, zjeść coś pysznego i nacieszyć się miejsce.. czymże byłby wyjazd do Londynu bez deszczu.. dlatego nie zważając na pogodę i brak drugiej parasolki, postanowiłyśmy zwiedzić miasto.. zaczęłyśmy od Notting Hill a skończyłyśmy rozkoszując się pięknymi widokami nad Tamizą.



W konkursie poza wyjazdem nagrodą był także Samsung Glaxy S5, dzięki czemu mój instagram powrócił do życia, zatem zapraszam do obserwowania KLIK

Relacja z wyjazdu będzie również opublikowana w styczniowym numerze magazynów Elle, In style i Glamour.. zapraszam więc do czytania :)


Na koniec mega podziękowanie dla ELLE i SAMSUNGA za, jak dotąd, największą przygodę związaną z blogowaniem! 


a do Londynu zdecydowanie jeszcze wrócę...

6.11.2014

Jesienna klasyka || czarny trencz i panterkowe szpilki


Rok temu miałam w swojej kolekcji tylko jedna parę sportowych butów, stare reeboki na siłownie. Dziś mam w sumie 6 par i uwielbiam w nich biegać, zarówno do eleganckiego płaszcza jak i bardziej sportowych stylizacji. Czasami jednak jak każda kobieta lubię wskoczyć w ultra wysokie szpilki i założyć co eleganckiego.





płaszcz FronRowShop | spodnie Moodo | koszula Moodo | szpilki Aldo | pasek H&M

fot. Joanna Wierzbicka 

3.11.2014

Czy 900 zł to dużo na stylizację ? || Elegancja w stylu vintage


Wiem, że się powtarzam.. ale naprawdę lumpexy kocham miłością bezgraniczną.. dziś przedstawiam tysięczny dowód.. sweter Karen Millen z futrzanym kołnierzem za 6 zł. Jeśli też szukacie perełek w lumpexach to wiecie, że są rzeczy fajne i super fajne.. takie z których cieszycie się całą drogę do domu:) Ten sweter właśnie był takim zakupem. Zestaw uzupełniają także elementy kupione w second handzie, spodnie vintage ponad rok temu za 5 zł i bluzka Topshop za podobną kwotę. 

Kilka tygodni temu w mediach przetoczyła się dyskusja spowodowaną wypowiedzią blogerki/celebrytyki, czy 900 zł to dużo na zrobienie stylizacji..  wnosząc po cenach mojego dzisiejszego zestawu można by pomyśleć, że to majątek. Nie przesadzajmy jednak.. buty, torebka, pasek i okulary, które również pojawiają się w zestawie dają kwotę ok 500 zł. Myślę więc, że to nieszczęsne 900  zł to faktycznie nie taka astronomiczna kwota. Sztuką jednak jest umieć kupić coś, co będzie stanowiło bazę i tutaj warto zainwestować i połączyć z tańszymi elementami kupionymi choćby w lumpexie. Mam nadzieję, że odrobinę mi się to udało i udaje, w co drugim poście, bo elementy wyłowione w sh pojawiają się u mnie bardzo często. niezalezienie od zasobności portfela. 




sweter Karen Millen (Sh) | spodnie Vintage (Sh) | bluzka Topshop (Sh) | okulary Top Secret | torebka Paulina Schaedel  | pasek H&M


2.11.2014

Efekty po 6 miesiącach kuracji Izotekiem || zdjęcia sprzed leczenia i aktualne. cdn.

Moja kuracja Izoekiem nadal trwa, rozpoczęłam ją w kwietniu i aktualnie jestem mniej więcej na półmetku.. Staram się na bieżąco informować o wyniku leczenia w postach, które pojawiają się na blogu. Jeśli nie czytaliście poprzednich wisów to odsyłam do nich, ponieważ tylko wtedy zrozumiecie, czemu zdecydowałam się na tak inwazyjny lek. (Wpisy możecie zobaczyć tutaj, tutaj i tutaj). 
W pierwszym poście deklarowałam, że nie pokażę Wam zdjęć sprzed kuracji, dopóki nie zakończę leczenia i będę pewna, że to była dobra decyzja. Leczenie nadal trwa i poza samym Izotekiem przewidziane są zabiegi laserowe by cera była gładka i nareszcie pozbawiona blizn. Jednak z samego leczenia już po tych 6 miesiącach jestem bardzo, bardzo, bardzo zadowolona i była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Przede wszystkim trafiłam w dobre ręce, a dermatologa Macieja Krajewskiego, który prowadzi moje leczenie mogę z czystym sercem polecić każdemu, jak i samą klinikę Estivance, której personel wykazuje się niesamowitą pomocą i profesjonalizmem! 

Ale wracając do samego leczenia.. skóra się wygładziła, zniknęły pory, przestała się tak bardzo przetłuszczać, ale co najważniejsze.. zniknęły wszystkie wypryski, krosty i inne zjawy przez które bałam się spojrzeć w lustro każdego dnia.. Skutki uboczne oczywiście są, ale tak mało zauważalne dla mnie i bezbolesne, przy komforcie jaki daje czysta skóra! Ok jedyne co mnie martwi to nasilające się wypadanie włosów.. ale liczę, że może na to uda się coś mojemu wspaniałemu lekarzowi zaradzić :) 
Tak jak wspominałam.. nie planowałam Wam pokazywać zdjęć w trakcie leczenia.. ale samo pisanie nie wystarczy.. sami zobaczcie i oceńcie..

Większość kobiet nie potrafi wyjść po bułki bez makijażu, a ja wrzucam zdjęcia do publicznego obiegu w takim stanie.. Nie ukrywam, że ta publikacja nie przychodzi mi łatwo, bez grama makijażu, podkładu, tuszu, photoshopa... ale skoro cała kuracja jest relacjonowana na blogu, te zdjęcia są nieodzowne.. 



Liczę, że o zakończeniu leczenia, wspartego laserem efekty będą jeszcze lepsze i nigdy nie wrócę do poprzedniego stanu.